Nowy krążek pana Mozila niewątpliwie czekał na zderzenie się ze swoimi poprzedniczkami: płytami „Debiut” i „Pop”. Obydwie pozycje odniosły ogromny sukces, zdobyły liczne nagrody i wyróżnienia oraz osiągnęły sprzedaż na wysokim, jak na polskie warunki, poziomie. Płyty przyniosły również totalny wzrost popularności Czesława w kraju, a bycie jurorem w megashow „X Factor” postawiło kropkę nad „i”. Jaki zatem jest ten nowy album popularnego Czesia?
Tym razem sam tytuł albumu wskazuje bezpośrednio na źródło i inspiracje autora. Album „Czesław Śpiewa Miłosza” pojawił się w sprzedaży 7 listopada. Znajduje się na nim 10 piosenek, skomponowanych przez Czesława Mozila do wierszy wielkiego polskiego poety, laureata Nagrody Nobla - Czesława Miłosza. Aranżacjami utworów zajęli się muzycy zespołu Czesław Śpiewa i należą im się za wykonaną pracę wielkie brawa.
Pisząc o wydawnictwie „Czesław Śpiewa Miłosza” nie można pominąć formy, w jakiej zostało ono wydane. W niewielkim pudełeczku, poza płytą, znajdują się kartoniki przedstawiające obrazy Mariusza Kaczmarka ilustrujące poszczególne wiersze Miłosza, które można przeczytać na odwrocie. Całość tworzy piękny zestaw, który ucieszy zarówno kolekcjonerów płyt, jak i zbieraczy poezji.
Jak zwykle w przypadku twórczości Czesława, na płycie tej nie brakuje niekonwencjonalnych instrumentów typu: trąbki, skrzypce, kontrabas, harfa czy już bardziej powszechne pianino. Przyznaję, że każdy numer na albumie jest inny pod względem klimatu. Rzekłbym, że wydawnictwo to jest bardzo emocjonalne i uczuciowe, zresztą sama warstwa liryczna do lekkich nie należy i nie jest pisana o niczym. Moją uwagę zwróciły kompozycje „Poeta” i Do Laury”. Fenomenem tej płyty jest fakt, iż aranżacja muzyczna, warstwa liryczna i łamana polszczyzna, jaką posługuje się polski Duńczyk, nadały nowy wymiar twórczości Miłosza. To plus dla Mozila. Odczuwam tylko taką małą, malutką nutkę niepokoju, że nie każdemu ta płyta przypadnie do gustu. Bowiem nie jest to skomercjonalizowana maszynka do zarabiania pieniędzy, z łatwymi tekstami, prostymi refrenami i frazami. Trzeba troszkę wysilić się przy słuchaniu, zaduma świąteczna będzie pewnie na tą okoliczność bardzo mile widziana. Co prawda nie ma śniegu i aura za oknami nieco jesienno-wiosenna, ale jest grudzień, są wczesne wieczory i jest nowy pomysł Czesława na… Czesława. Zatem zamiast czytać, posłuchajcie…
