Grupa The Enid wykonuje specyficzną, bardzo wyciszoną i wymagającą dużego skupienia muzykę. Do jej prezentacji na żywo, jak i właściwego odbioru, potrzebne są warunki zapewniające odpowiedni komfort, tak muzykom jak i słuchaczom. Rockowy klub nie jest dla niej odpowiednim miejscem. The Enid lepiej pasuje do filharmonii czy do dużej sali. Jednym z takich idealnych miejsc okazała się aula ratusza w Birmingham, w której zarejestrowano omawiane DVD. Jego pierwszą cześć wypełniło prawie kompletne wykonanie materiału z ostatniej płyty studyjnej The Enid „Journey’s End”. Nieczęsty to przypadek, gdy grupa z ponad trzydziestoletnim stażem poświęca tak dużo czasu prezentacji nowego materiału. Zwykle wiekowi wykonawcy (np. Yes) bazują prawie wyłącznie na starym materiale. Formacja Roberta Johna Godfreya ciągle idzie do przodu i gra rzeczy nowe. Nie zapomina jednak o przeszłości, o starych klasycznych utworach, na które czeka wielu sympatyków. I właśnie przeszłości poświęcona była druga, niezwykła część koncertu. Wypełniły ją wykonania kompozycji z dwóch najwyżej cenionych i w chwili rejestracji koncertu, wznawianych w odświeżonych wersjach albumów: „Aerie Faerie Nonsense” i „In The Region Of The Summer Stars”.
The Enid prezentuje się na scenie bardzo statycznie. Muzycy chowają się za swoimi instrumentami: Dave Storey – wiadomo, za zestawem perkusyjnym, John Godfrey i Max Read za klawiaturami, basista Nic Willes za (od czasu do czasu używanymi przez niego) potężnymi kotłami. Po środku sceny pozostaje samotny Jason Ducker. Na opisywanym koncercie scena zaczęła się zagęszczać w drugiej części występu, gdy lider zapraszał na nią swoich przyjaciół – muzyków związanych w przeszłości z The Enid. Miejsce obok Jasona Duckera zajęli gitarzyści: Francis Lickerish, Grant Jamieson i John Beedle. Na scenie zaczęły dziać się wtedy rzeczy magiczne, słychać to ze srebrnego krążka. Delikatna „Ondine” urzeka dźwiękami lutni Francisa Lickerisha, lider czaruje grając samotnie na fortepianie „Lovers”. Kulminacją występu jest przejmujące wykonanie ze wszystkimi zaproszonymi muzykami suity „Fand”. Cztery gitary prowadzące, dwa zestawy perkusyjne, syntezatory, a dodatkowo sekcje instrumentów dętych i perkusyjnych z Chandos Symphony Orchestra oraz organy ratusza. Ogromna ilość instrumentów, z których płynęły świetnie uzupełniające się i piękne dźwięki misternie zaaranżowanej suity. To najbardziej niezwykle i chyba najdoskonalsze wykonanie tej świetnej kompozycji. Bez wyścigów, bez taniego efekciarstwa, z ogromną muzyczną kulturą.
Wieczór 16 kwietnia 2010 roku na długo pozostanie w pamięci zgromadzonych w ratuszu w Birmingham fanów. Dzięki temu wydawnictwu magię tamtego wieczoru mogą poczuć także ci, którym nie było dane zająć miejsca na widowni. Trzeba więc tylko wyłączyć telefon, wygodnie usiąść w fotelu, przygasić światło, uruchomić sprzęt do odtwarzania DVD i wejść we wspaniały muzyczny świat grupy The Enid.
P.S. Kilka tygodni temu koncert z Birmingham ukazał się także w postaci podwójnego albumu kompaktowego. O reedycjach wczesnych płyt The Enid piszemy w tekście, który można znaleźć bezpośrednio tutaj lub w dziale FELIETONY I RELACJE.