Vignola, Simone - Going To The Next Level

Przemysław Stochmal

ImageSimone Vignola to pochodzący z Włoch młody, zaledwie dwudziestopięcioletni basista, który po kilku latach tułaczki po amatorskich formacjach prezentujących przeróżne gatunki muzyki, podjął pracę jako muzyk sesyjny, a następnie zdecydował się wydać album solowy. Płyta zatytułowana „Going To The Next Level” ukazała się w 2010 roku, natomiast wraz z założeniem rok później przez Vignolę wytwórni Black Cavia Records, zasięg dystrybucyjny albumu znacznie się rozszerzył.

Cechą własnej twórczości, którą młody instrumentalista z pewnością ocenił jako najmocniejszą stronę przyszłej solowej płyty, jest godny podziwu sposób władania nad instrumentem. Faktycznie, materiał z „Going To The Next Level” prezentuje Włocha jako muzyka w swoim fachu bardzo wprawnego. Warto także wspomnieć, że artysta materiał na praktycznie całej płycie zagrał sam (poza partiami gitary w jednym z utworów), jak również osobiście spełnił obowiązki wokalisty. Album jednak, było nie było, będący dziełem przede wszystkim wirtuoza gitary basowej, nie do końca przekonuje.

Owszem, bez posiadania jakiejkolwiek wiedzy na temat wykonawcy piosenek z „Going To The Next Level” trudno nie przyznać, że człowiek obsługujący gitarę basową faktycznie „rządzi” tym materiałem, prezentując wysokie umiejętności. Wydaje się jednak, że Vignoli bardziej niż na nagraniu „płyty instrumentalisty” zależało na zaprezentowaniu zestawu piosenek, obficie napędzanych basowymi rytmami. Istotnie, pod względem rytmicznym bas ma tu mnóstwo do powiedzenia – właściwie każdy utwór opiera się na szkielecie „basowy loop-zaprogramowany bit”, jednakże zdecydowanie odbywa się to kosztem pożądanego eksponowania bardziej otwartego podejścia do gitarowej wirtuozerii. Choć Włoch bez ustanku daje pokaz swoich zdolności, to jednak tylko gdzieniegdzie („All My Needs” czy najbardziej atrakcyjny w zestawie „I Am Broken”) pozwala sobie na puszczenie wodzy fantazji i „ożywienie” gitary, uwolnienie jej z dość skostniałych struktur loopów.

Powstała więc płyta niestety niezbyt interesująca. Simone Vignola, bezdyskusyjnie fachowy instrumentalista, swój kunszt zamknął tu niemal zupełnie w postaci modułów tworzących szkielet kompozycji, na dodatek kilkukrotnie tłumiąc oddziaływanie własnego instrumentu poprzez nachalne dyskotekowe bity. Zabrakło tu spontaniczności, naturalnej przestrzeni, w której wirtuoz w pełni mógłby się sprawdzić. W konsekwencji „Going To The Next Level” stał się jedynie zestawem niezbyt ciekawych piosenek nagranych przez interesującego basistę.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!