Quidam - Saiko

Paweł Świrek

ImageZespół Quidam jest doskonale znany słuchaczom Małego Leksykonu, gdyż praktycznie od początku naszego istnienia wielokrotnie mieliśmy okazję prezentować na naszych łamach ich interesującą twórczość. Od czasu globalnej zmiany składu grupy spowodowanej odejściem wokalistki odniosłem wrażenie, iż zespół nie za bardzo może odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Anglojęzyczne płyty będące całkowitą zmianą stylu sprawiały wrażenie lekko zagubionych. Najnowszy album „Saiko” przyniósł jednak niespodziankę w postaci powrotu do śpiewania w języku polskim.

Płytę otwiera spokojny utwór „Haluświaty”. Wychodzą w nim na jaw stałe elementy typowe dla Quidamu, czyli w efekcie otrzymujemy niezbyt długą, brzmiącą charakterystycznie i spójnie kompozycję zespołu. W tle słychać nieśmiało brzmiący flet, klawisze i charakterystyczną gitarę. Następnie mamy spokojny instrumentalny kawałek „…lato”, a po nim quidamowską piosenkę z akustycznym wstępem „Obok mam”. Po tych spokojnych utworach następuje mocniejsze uderzenie w postaci tytułu „Walec”. Mamy tu chwilowe odejście od śpiewania po polsku. Po wyrazistym wstępie robi się spokojniej, gościnnie pojawia się nawet kobiecy wokal w wykonaniu Natalii Grosiak z zespołu Mikromusic i Digit All Love. „sPotykanie” to kolejna nastrojowa kompozycja. Natomiast „Dodekafonix” może trochę drażnić zarówno tekstem, jak i faktem, że w niektórych fragmentach zespół i wokalista podążają różnymi drogami. Wokal, a raczej melorecytacja wydają się być niedopasowane do podkładu muzycznego. Ale chyba tak miało być, sądząc przynamniej po tytule tego utworu. Instrumentalny kawałek „…jesień” jest bardziej dynamiczny niż „…lato”. Ten niezbyt długi temat przechodzi następnie w „Ostatecznie” – dość żywą i dobrą piosenkę. Kolejny instrumentalny temat „…zima” swym nastrojem idealnie pasuje do tytułu. Wydaje mi się jednak, że powinien on być nieco dłuższy, szczególnie w stosunku do utworu „…lato”. W moim odczuciu powinno być na odwrót. Kompozycja ta nie zachwyca mnie jednak, mniej więcej od drugiej minuty zaczyna wręcz zanudzać. W jej końcówce pojawiają się na szczęście motywy z utworu „Ostatecznie” i gra zaczyna przybierać tempa, by po chwili powrócić do akordów z początku utworu.

Następny na płycie to nieco lunatyczny tytułowy utwór, a po nim kolejny temat – „…przedwiośnie”, jeszcze dłuższy niż „…zima”, za to bardziej techniczny. Podobnie do tamtego też zaczyna nieco nużyć pod sam koniec. Album kończy utwór „Wiosna” i tym samym mamy dopełnienie wszystkich pór roku. Tym razem nie jest to, jak można by się było spodziewać po usłyszeniu trzech poprzednich „pór roku”, kompozycja instrumentalna. I tu mała dygresja… Mamy ciekawy zbieg okoliczności, a mianowicie płyta ma się ukazać właśnie na wiosnę, czyli w połowie kwietnia. Ale moment…, coś takiego swego czasu już było? Tak, na trzeciej płycie zespołu Abraxas, którą otwierał utwór o tytule takim, jak rok ukazania się albumu. Wracając do samego utworu, to mocno nawiązuje on do „Everything’s Ended”, tyle, że mamy nie 15, lecz niecałe 6 minut muzyki. A akurat w tym wypadku przydałoby się, aby trwał on dłużej. Niestety w momencie, gdy pięknie się rozwija, nagle zaczyna się wyciszać i mamy koniec płyty. Trochę szkoda, bo można było jeszcze pociągnąć ten wątek.

I jeszcze jedno. Bliskie naszej rodzimej rzeczywistości teksty Bartka Kossowicza i Maćka Mellera, acz pełne ciekawych neologizmów, często niebezpiecznie zahaczają o grafomanię i częstochowskie rymy. Nie chcę szczegółowo rozwijać tego tematu, wystarczy jednak choć raz przesłuchać tę płytę, by poczuć, że w uszach coś zazgrzyta i to nie jeden raz…

Podsumowując, „Saiko” to bardzo nastrojowa płyta, pełna oszczędnych kompozycji. Jednak moim zdaniem jej koncepcja nie jest do końca przemyślana. Jak na tak długo oczekiwany album studyjny zespół nie postarał się za bardzo. I w efekcie wyszło co najwyżej średnio.

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok