To bez dwóch zdań przełomowy i najciekawszy album w dorobku zespołu. Po zaistnieniu w polskich mediach, do czego przyczynił się niewątpliwy sukces debiutanckiej płyty, członkowie Collage w ustabilizowanym wreszcie składzie (obok Szadkowskiego i Gila z Robertem Amirianem na wokalu, Piotrem Witkowskim na basie oraz Krzysztofem Palczewskim na klawiszach) postanowili zawojować rynki zachodnioeuropejskie. Spore możliwości tkwiące w zespole najwcześniej dostrzeżono w Holandii, gdzie prężnie działająca wówczas firma SI Music sfinansowała realizację tego albumu w studiu w Uden. W komfortowych warunkach Collage zrealizował płytę, do dzisiaj uważaną za jedno z najbardziej udanych wydawnictw progresywnych lat 90. Drapieżna i soczysta muzyka z albumu „Moonshine” była dowodem ogromnego potencjału twórczego, który nie tyle drzemał, co w niesamowity sposób wyzwolił się w tym czasie w całym zespole. „Heroes Cry”, „The Blues”, „Moonshine” – to tylko kilka przykładów nagrań świadczących o sporej klasie wykonawczej całego zespołu. Do ogromnego sukcesu płyty przyczyniły się niewątpliwie ciekawy głos i nienaganna angielszczyzna Amiriana oraz imponująca okładka płyty autorstwa Zdzisława Beksińskiego. Uzupełnieniem zasadniczego programu płyty jest nagranie „Almost There”, które nie zmieściło się w pierwotnej wersji płyty oraz dwa teledyski do utworów „The Blues” i „Wings In The Night”.
Collage - Moonshine
, Artur Chachlowski