Nad Sylvan to ceniony w świecie progresywnego rocka wokalista. Jego wokal w naturalny sposób łączy barwy i cechy głosów Phila Collinsa i Petera Gabriela, dlatego nikogo nie powinien dziwić fakt, że Nad dał się poznać szerokiej publiczności dzięki współpracy ze Steve’em Hackettem, która rozpoczęła się w trakcie pracy nad projektem „Genesis Revisited II”. Ale trzeba też wiedzieć, że nagrywał on również z formacją Unifaun (płyta „Unifaun” z 2008 roku), a także wydawał albumy solowe (m.in. wydany dwa lata temu album „Courting The Widow”). "Bride Said No" to jego najnowszy solowy krążek wydany przez wytwórnię Inside Out, na którym spotykamy spore grono znamienitych gości: Steve Hackett, Guthrie Govan, Roine Stolt, Tony Levin, Jonas Reingold, Nick D'Virgilio, Doane Perry i Anders Wollbeck. Personalnie jest więc bez zarzutu. A muzycznie? Muzycznie mamy na nim do czynienia z muzyką inspirowaną symfonicznym i progresywnym rockiem oraz marzycielskim pop rockiem. To najkrótsza, ale i chyba najbardziej trafna definicja tego, z czym mamy do czynienia na nowym albumie urodzonego w Stanach Zjednoczonych Szweda.
Fani grupy Genesis ucieszą się, gdy wysłuchają „The Quartermaster”, sympatycy muzyki The Flower Kings wpadną w zachwyt, gdy zagra im "White Crown", fanatycy gitarowych solówek z solowych płyt Stevena Wilsona będą wniebowzięci, gdy tylko usłyszą to, co dzieje się w „What Have You Done” (cudowne i bardzo długie solo duetu gitar Steve Hackett – Guthrie Govan), słuchacze lubiący mroczniejsze i dramatycznie rozwijające się klimaty znajdą coś dla siebie w „Crime Of Passion”, a tym, którzy, jak większość z nas, wstrząśnięci są potężną falą śmierci uznanych gwiazd rocka, do serca trafi utwór „When The Music Dies”. A wszystkich i tak pogodzi epicka, dobrze przemyślana 12-minutowa kompozycja tytułowa „The Bride Said No”.
To klasycznie symfonicznie-rockowa płyta, wypełniona charakterystycznym upbeatem, pełna dojrzałych brzmień klawiszy, z mnóstwem skomplikowanych rytmów, ubarwiona licznymi gitarowymi solówkami oraz majestatyczną wokalną elegancją Sylvana. Trzeba podkreślić, że po raz kolejny Nad Sylvan ze swoją teatralną manierą wokalną i swoimi więcej niż kompetentnymi współpracownikami pokazali jak w XXI wieku można w umiejętny sposób łączyć ze sobą świat symfonicznej tradycji i progrockowej współczesności. "Bride Said No" jest albumem godnym najwyższej rekomendacji i nie zdziwiłbym się, gdyby dla wielu naszych Czytelników stał się on pewniakiem do grona ulubionych płyt 2017 roku.