Acute Mind - Under The Empty Sky

Artur Chachlowski

Dziesięć lat minęło od poprzedniej płyty grupy Acute Mind. Wiele wody w Wiśle upłynęło, muzyczny świat zmienił się nie do poznania, zniknęły niektóre platformy, na których aktywie udzielał się zespół (MySpace), sporemu przegrupowaniu uległ też jego skład…

W Acute Mind nie ma już pianistki Doroty Turkiewicz - jej miejsce zajął Piotr Włodarczyk, ani też perkusisty Dariusza Hanaja – jego z kolei zastąpił Artur Jasiński. Nie ma też basisty Wojciecha Rowickiego, a jego obowiązki przejął gitarzysta Arkadiusz Piskorek. W zespole wciąż funkcjonują dwaj ‘weterani’: Paweł Ciuraj (gitary) oraz wokalista Marek Majewski, który w kilku utworach udziela się także na gitarze prowadzącej. To także on odpowiedzialny jest za produkcję, miks i mastering nowej płyty zatytułowanej „Under The Empty Sky”.

Dużo więc tu zmian w porównaniu z poprzednią płytą. Lecz co praktycznie nie zmieniło się wcale, to stylistyka w jakiej Acute Mind czuje się najlepiej. Wielkich zaskoczeń na „Under The Empty Sky” nie ma. Zespół pewnie porusza się po dość precyzyjnie zdefiniowanej przez siebie progmetalowej ścieżce. Co jednak od razu rzuca się w uszy, to muzyczna dojrzałość materiału wypełniającego ten album. Słucha się go z niekłamaną przyjemnością, tym bardziej że Acute Mind dba o to, by nawet przypadkowy odbiorca nie ziewał z nudów, lecz by w pozytywnym zauroczeniu wytrwał trzy kwadranse z uwagą słuchając nowych kompozycji. Nie spodziewajmy się zatem na „Under The Empty Sky” jakichkolwiek karkołomnych łamańców technicznych, jest tutaj za to muzyka napakowana emocjami i wypełniona melodiami oraz smakowitymi, niezwykle efektownymi partiami instrumentalnymi. A tych ostatnich jest bez liku. Na szczególne wyróżnienie zasługuje solo zagrane na syntezatorze w „Hope From The Heart” (to wyciszony, balladowy wręcz utwór z przepięknymi partiami gitary akustycznej) czy smakowite partie gitar w „Daddy” czy w „It’s Not Me” (ten drugi z początku też posiada balladowy charakter, lecz mniej więcej od połowy nabiera cech epickiego patosu). Nawet jeżeli zespół zapędzi się już na nieco mocniejsze terytoria, to zawsze wybrnie z nich jakimś melodyjnym refrenem (jak w „The Same Again”), porywającą partią instrumentalną, gitarowym sprzęgiem („jak w „Shine On Your Soul”) czy interesującym pozamuzycznym zabiegiem, jak np. gwałtowna kłótnia (w „Daddy”).

Bardzo mocnym punktem programu płyty jest otwierające ją nagranie „Shine Of Your Soul” z nośnym i wpadającym w ucho refrenem oraz instrumentalną sekcją sprawiającą, że utwór ten to zdecydowanie coś więcej niż zwykły kandydat na przebój. Zresztą w nagraniu nr 2 – „Clouded Eyes” – grupa umiejętnie podsyca napięcie i przedstawia zgrabnie i zwięźle wykonany utwór, w którym stopa mimowolnie sama wystukuje rytm. Podobnie sprawa ma się z kompozycją tytułową, w której Acute Mind demonstruje kawał mocarnie brzmiącego, dynamicznego grania, lecz prawdziwym gwoździem programu jest przepięknie zorkiestrowana przez Michała Mierzejewskiego rockowa ballada „It’s Not Me”. Takie granie to ja lubię! To kompozycja, która mogłaby być ozdobą niejednego wydawnictwa. Jak dla mnie to prawdziwy okręt flagowy nowego albumu Acute Mind.

Chwilę wytchnienia przynosi nagranie „I Need You”, lecz zaraz po nim rozpoczyna się chyba najbardziej dynamiczny utwór na tym krążku – „The Same Again”. To naprawdę dobre, soczyste i rzetelne granie z prawdziwie rock’n’rollowym pazurem. Największym zaskoczeniem wydaje się końcowy utwór „Kingdom” zaśpiewany przez rapującego swoje frazy basistę Arkadiusza Piskorka. To rzecz totalnie inna niż reszta i chyba skierowana bardziej do miłośników Foo Fighters czy Beastie Boys niż do sympatyków melodyjnego prog metalu. Trzeba jednak zauważyć, że to właśnie Piskorek jest głównym autorem nie tylko tej, ale i większości kompozycji wypełniających nowy album.

Melodyjność materiału wypełniającego płytę „Under The Empty Sky” to spora zasługa Marka Majewskiego. Swoim śpiewem i wymyślonymi przez siebie liniami wokalnymi naprawdę potrafi oczarować i wykreować fajną atmosferę. I za to należą mu się ogromne słowa uznania, bo bez wątpienia to właśnie on nadał całości końcowego szlifu i sprawił, że „Under The Empty Sky” to coś znacznie więcej niż poprawny album zawierający ‘bezpieczną’ muzykę. Acute Mind nie boi się iść pod prąd i zaryzykować, wszak ich nowa płyta – aczkolwiek wielu bezmyślnie przyklei jej łatkę ‘prog metal’ – to album pełen licznych elementów klimatycznego grania i nieoczywistych rozwiązań. Dość powiedzieć, że takie właśnie nastrojowe utwory, jak „Hope From The Heart” i „It’s Not Me” należą do najmocniejszych i najbardziej wyróżniających się elementów tego wydawnictwa. Myślę, iż nie pomylę się, gdy zaryzykuję stwierdzenie, że będzie to jedna z najważniejszych rockowych płyt polskich wykonawców, które na okładce mają, lub będą miały, datę: 2020.

www.oskar-cd.com.pl

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!