Mau, Melanie & Schnella, Martin - Through The Decades

Artur Chachlowski

„Through The Decades” jest już trzecim albumem duetu Melanie Mau – Martin Schnella (po „Gray Matters” z 2015 i „Pieces To Remember” z 2018 roku) poświęconym w całości coverom. Jest on też wypadkową wszelkich efektów ubocznych koronawirusa. Z jednej strony – koncerty odwołane, a prace w studio przeniesione na bliżej nieokreślony termin, a z drugiej - mnóstwo wolnego czasu na kreatywne muzyczne myślenie…

Nic więc dziwnego, że wysiłki obojga niemieckich artystów poszły w kierunku kontynuacji swojej coverowej sagi. Zważywszy, że wcześniejsze wydawnictwa duetu Mau – Schnella spotkały się z ciepłym przyjęciem krytyki i sporym uznaniem słuchaczy, oboje znowu chcieli pokazać, że w doskonale znane utwory można wpuścić sporo świeżego powietrza nadając im zupełnie innego charakteru. Postanowili więc wziąć na warsztat i zaaranżować na nowo kilkanaście (dokładnie: czternaście) kompozycji, by nadać im nowego, mocno akustycznego wymiaru.

Efekt finalny w postaci płyty „Through The Decades” jest zadawalający. Oczywiście, kto nie lubi coverów, pewnie zignoruje to wydawnictwo. Jeżeli jednak padnie na słuchacza o szeroko otwartych uszach, to będzie można przekonać się jak bardzo Melanie i Martin kochają te kompozycje i w przeszłości wielokrotnie nie tylko ich wspólnie słuchali, ale pewnie i dla zabawy grali je razem interpretując po swojemu znane muzyczne tematy z kanonu muzyki rockowej. W gronie utworów, które wypełniają program albumu „Through The Decades” znaleźć można wielce intrygujące wersje czternastu kompozycji, z których najciekawiej wypadają „Selling England By The Pound” grupy Genesis, „Running Up That Hill” Kate Bush i „Don’t Stop Me Now” z repertuaru Queen. Wśród pozostałych tytułów znajdziemy akustyczne wykonania utworów z dorobku m.in. Kansas, Pain Of Salvation, Blind Guardian, Yes, Metalliki czy Petera Gabriela.

Wszystkie one są wycyzelowane i dopieszczone do ostatniego szczegółu. Słychać, że Melanie Mau i Martin Schnella spędzili sporo czasu w studiu nagraniowym i włożyli mnóstwo serca w misterne aranżacje wszystkich zaprezentowanych przez siebie piosenek. W nagraniach wspomagali ich m.in. wokalista Mathias Ruck, perkusista Simon Schröder i basista Lars Lehmann, a także grający na dudach i wiolonczeli Jens Kommick oraz doskonale znany nam wszystkim (chociażby z projektów Seven Steps To The Green Door, Damanek, Flaming Row i Toxic Smile) Marek Arnold.

Znacie? No to koniecznie posłuchajcie.

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok