Buaas, Anders - The Edinburgh Suite

Artur Chachlowski

Dziś przed nami nowy album norweskiego gitarzysty i kompozytora Andersa Buaasa. Ukaże się on nakładem Apollon Records dopiero 9 września tego roku, ale piszę o nim już teraz, gdyż po pierwsze jest to płyta, która prezentuje się znakomicie, a po drugie – być może muzyka na niej zawarta zainspiruje kogoś do obrania Edynburga jako celu swoich wakacyjnych wojaży.

Płyta zatytułowana „The Edinburg Suite” powstała w wyniku fascynacji autora tym pięknym szkockim miastem. I to zarówno jego historyczną częścią, jak i nowoczesnymi dzielnicami, co znalazło swoje odzwierciedlenie w tytułach dwóch długich 20-minutowych kompozycji wypełniających program tego wydawnictwa: pierwsza ma w swoim podtytule „Old Town”, a druga – „New Town”. W efekcie otrzymujemy utrzymaną w duchu marzycielskiego power rocka dwuczęściową epicką opowieść zainspirowaną wspaniałą historią Edenburga. To prawdziwy program obowiązkowy dla wszystkich fanów muzyki instrumentalnej z melodyjną gitarą w roli głównej, wykorzystywaną w szerokiej gamie stylów: od gitary klasycznej z nylonowymi strunami i akustycznej aż po elektryczną, od klimatycznych, delikatnych, inspirowanych folkiem fragmentów, aż po pełne dynamiki i rockowego zadęcia wirtuozerskie granie. I chociaż te długie, pełne zmian tempa i różnorodnych klimatów opowieści przypominają maraton ulicami Edynburga, to muszę powiedzieć, że słuchanie tego albumu, zarówno w dwóch częściach osobno, jak i razem, jedna po drugiej, jest bardzo przyjemnym i wciągającym doświadczeniem. Można naprawdę cieszyć się różnorodnością, atmosferą, smaczkami i przeróżnymi zawiłościami, które są na nim prezentowane. Ciekawy to i bardzo urozmaicony album ukazujący prawdziwe mistrzostwo autora w operowaniu nastrojami. O ile w przypadku poprzedniego krążka Andersa Buaasa pt. „Tarot” (2021) nie byłem do końca przekonany, to teraz śmiało mogę powiedzieć, że nasz bohater jest niesamowicie biegłym, pełnym ciekawych pomysłów, muzykiem i niezwykle utalentowanym kompozytorem.

Jeśli ktokolwiek ma jeszcze jakieś wątpliwości i nie dowierza moim słowom o mistrzowskim graniu, to dodam, że do współpracy przy tej płycie Buaas zaprosił prawdziwie gwiazdorski skład: Marco Minnemann gra na perkusji, Tony Franklin na basie, Christian M. Berg na instrumentach perkusyjnych, a Richard Garcia na klawiszach. Muzyczna jakość na najwyższym poziomie gwarantowana!

Chciałoby się za autorem tej muzycznej opowieści powiedzieć tak: „Otwórz swoją ulubioną butelkę single malt i dołącz do mnie w tej dźwiękowej podróży przez historię i ulice Edynburga”. Dodam tylko, że warto! Życzę wielu przyjemnych wrażeń. Z pewnością ich nie zabraknie. Na zdrowie! Slàinte! Velsigne deg!

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok