Płyta „Live In London” jest zapisem koncertu, który odbył się 18 listopada 2004 roku na University Of London Union. Zespół Iona zaprezentował się na nim doprawdy znakomicie. Dlatego od razu powiem, że albumu „Live In London” słucha się po prostu wyśmienicie. Ukazuje się on w wersji CD dopiero teraz, choć ten sam koncert wydany już został przed dwoma laty na płycie DVD. Zapotrzebowanie na wersję audio było ogromne, więc teraz wytwórnia Voiceprint Records, by wyjść naprzeciw oczekiwaniom fanów, wypuściła na rynek to dwupłytowe wydawnictwo zawierające 14 fenomenalnie wykonanych utworów.
Na scenie londyńskiego uniwersytetu Iona wystąpiła w następującym składzie: Joanne Hogg (v, k), Dave Bainbridge (g, k), Troy Donockley (dudy), Phil Barker (bg) i Frank van Essen (dr), a więc w takim samym zestawie personalnym, który niedługo potem przystąpił do nagrywania wydanej w 2006 roku studyjnej płyty „The Circling Hour”. Zresztą Joanne zapowiadając w trakcie występu kolejne utwory za każdym razem wyraźnie zaznacza, że zespół wykona „nowy” utwór. Tych „nowych” kompozycji, a więc takich, które dopiero po tym koncercie ukazały się na srebrnym krążku, jest cztery: „The Circling Hour”, „Strength”, „Factory Of Magnificent Souls” oraz „Wind Off The Lake”. Pozostałych 10 utworów to przegląd wcześniejszych studyjnych albumów, a więc prawdziwy remanent dotychczasowego dorobku zespołu w wersji live. Przypomnijmy, że nie jest to pierwsze koncertowe wydawnictwo w dyskografii Iony. Ale od płyt „Heaven’s Bright Sun” i nagranej z orkiestrą symfoniczną „Woven Cord” (obie ukazały się w 1999 roku) różni je fakt, że stanowi ono najbardziej współczesne oblicze grupy oraz, a raczej przede wszystkim, że jest zapisem jednego koncertu w skali 1:1, a więc rzeczywistym obrazem scenicznych możliwości zespołu. A sądząc po reakcji publiczności zgromadzonej w auli londyńskiego uniwersytetu oraz po dźwiękach, które docierają do naszych uszu z dwóch srebrnych krążków stanowiących to wydawnictwo, są one naprawdę niemałe.
Zespół Iona prezentuje się na żywo wręcz genialnie. Szlachetny głos Joanne Hogg i dystyngowany sposób gry poszczególnych instrumentalistów kreują prawdziwe rockowe misterium, którego jesteśmy świadkami przez blisko 2 godziny, bo tyle trwa ten koncert. Charakterystyczne jest to, że celtycki duch muzyki zespołu cały czas unosi się w powietrzu. Iona nie zapomina jednak o tym, że jest grupą rockową. Efektowne solówki grane na gitarach przez Bainbridge’a (polecam szczególnie tę w utworze „Inside My Heart”) zapierają dech w piersiach. Niemniej jednak celtycki pierwiastek wydaje się być stale obecny w muzyce zespołu, a to głównie za sprawą wszechobecnych dud, gwizdków i buzuki, na których gra (i to jak!) Troy Donockley. Najlepiej słychać to w „Wind Off The Lake”, „A Dhia Ghleigil” i roztańczonej, „jiggującej” kompozycji „Castlerigg/Reels”. Grupa Iona posiada jednak tę niezwykłą umiejętność, że w swojej muzyce potrafi umiejętnie zachować równowagę pomiędzy rockowym, a celtyckim światem. I chwała jej za to. Podobnie jest z elementami epickimi i piosenkowymi. Też panuje tu pod tym względem idealna równowaga. W ogóle cały set zaprezentowany przez Ionę na londyńskim koncercie świadczy o tym, że grupa ta jest bardzo profesjonalnym bandem złożonym z nietuzinkowych indywidualności artystycznych, które jednak – jako konglomerat wartości, które wnoszą do zespołu – dopiero, jako zwarty team osiągają niesamowity efekt synergii. Dzięki temu ich muzyka brzmi po prostu znakomicie.
O ogromnej klasie Iony świadczy też fakt, że zespół potrafi fenomenalnie zaprezentować swoje walory w bezpośrednim kontakcie z publicznością. Album „Live In London” jest tego niezbitym dowodem. A ja, za każdym razem słuchając tej płyty i oglądając ten spektakl na DVD, czuję się nie tylko wniebowzięty i zauroczony prawdziwym pięknem muzyki tego zespołu. Czuję się autentycznie wciśnięty w fotel i przyklejony do ekranu telewizora. Tak dobrej koncertowej płyty już dawno nie słyszałem.