Sears, Andy - Souvenir

Artur Chachlowski

ImageTa 45-minutowa płyta to jeszcze nie oficjalny solowy debiut wokalisty Twelfth Night, Andy Searsa. To raczej zbiór szkiców, muzycznych pomysłów i niedokończonych „zapisków” w postaci 7 utworów o charakterze demo.

Andy Sears od jakiegoś czasu pracuje nad swoim materiałem, który w zamyśle ukazać ma się wkrótce na płycie „The Dragon Inside”. Koncertowa reaktywacja grupy Twelfth Night i wydane pod koniec ubiegłego roku na płytach DVD i CD przekrojowe dzieło w wersji live zatytułowane „MMX” (niedawno na naszych łamach pisał o nim Paweł Świrek. Jego tekst można znaleźć pod tym linkiem) odsunęły nieco w czasie premierę solowego albumu wokalisty, ale sądząc po jego niedawnej wizycie w naszym kraju wraz z grupą Pendragon, warto będzie czekać na to wydawnictwo.

Andy supportując koncerty Pendragonu przedstawił polskiej publiczności próbkę swoich niemałych umiejętności. Nie dość, że jest on bardo uzdolnionym wokalistą (a wiemy to już nie od dziś), to w trakcie swoich półgodzinnych setów zademonstrował niesamowity talent aktorski, okazując się przykuwającym uwagę widzów niezwykłym „entertainerem”, prawdziwym „zwierzęciem scenicznym” w najlepszej angielskiej tradycji.

Ale wróćmy do muzyki. Bo to ona jest najważniejsza w przypadku krążka „Souvenir”, który można było nabyć w czasie wizyty Searsa w naszym kraju. Zawiera on 7 utworów, które można określić mianem „pierwszej przymiarki” do właściwego albumu. Andy napisał, nagrał (z niewielką pomocą znanego z Galahad, Deana Bakera, który zajął się programmingiem instrumentów klawiszowych) i zaśpiewał wszystkie utwory w pojedynkę, bez pomocy jakichkolwiek innych muzyków, za co nota bene z właściwym sobie humorem „przeprosił” ich wszystkich w przypisach umieszczonych wewnątrz książeczki.

„Souvenir” z założenia jest niskobudżetowym wydawnictwem. Właściwy produkt otrzymamy zapewne za kilka miesięcy, najprawdopodobniej już w 2012 roku. Wtedy też Andy ruszy w trasę z własnym zespołem skompletowanym z prawdziwych i żywych muzyków, i nie będzie się musiał podpierać iPodami tudzież innymi technicznymi nowinkami, z których skrupulatnie korzystał na niedawnych koncertach, a także na płycie „Souvenir”.

Materiał zawarty na tym krążku ma w sobie spory potencjał. Dwie wersje utworu „Satellite” (jedna - stonowana, nieomal akustyczna oraz druga - pełnowymiarowa i brzmiąca dość mrocznie) brzmią bardzo przekonywująco i pozwalają wierzyć, że rozwiną się one w znakomity utwór. Podobnie rzecz ma się z onirycznym, tajemniczo brzmiącym nagraniem „The Dragon Inside”. Upatruję w nim swojego faworyta na przyszłość. Świetnie już teraz prezentuje się ballada „Carapace”, gdzie zestaw: głos plus fortepian sprawdza się wręcz idealnie. W programie „Souvenir” znajdujemy też dwie przeróbki utworów z repertuaru macierzystej formacji Searsa. Nie wiem czy napisane na nowo wersje „This City” oraz „First New Day” pomyślane są pod kątem umieszczenia ich na solowym albumie artysty, ale z pewnością rzucają one nowe światło na to, w jakim kierunku może rozwinąć się materiał, który w przyszłości znajdzie się na krążku, który ma nazywać się „The Dragon Inside”. Całość uzupełnia instrumentalny kawałek „The Craft”. W tym mocno ambientowym fragmencie chyba najlepiej widać (słychać!) jak bardzo eksperymentalna jest w swoim charakterze oraz jak bardzo w pierwotnym jeszcze stadium znajduje się muzyka komponowana przez naszego bohatera pod kątem solowego krążka.

Dla użytkowników pecetów i macintoshy Andy przewidział jeszcze bonusowy materiał video: instrumentalną wersję „Satellite” oraz sfilmowane w trakcie występu w Montgomery Hall w Wath-upon-Dearne w maju ubiegłego roku wykonanie utworu „First New Day”, a także wywiady, których Andy udzielił w trakcie ubiegłorocznego festiwalu Night Of The Prog w niemieckim Loreley.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!