Ex-Vagus - Ames Vagabondes

Artur Chachlowski

ImageEx-Vagus pochodzi z Grenoble i składa się z 5 muzyków, których łączy fakt ukończenia miejscowych szkół muzycznych oraz zamiłowanie do muzyki progresywnej. Mariaż muzyki klasycznej (edukacja) oraz progresywnej (hobby) jest właściwie cały czas obecny w blisko już 10-letniej już historii zespołu. Ex-Vagus mają w swoim dorobku dwie rock opery: „Par dela les legendes” (2000) oraz „Seconde Lumiere” (2004), które doczekały się nawet swoich scenicznych premier z udziałem licznej obsady aktorskiej, bogatej scenografii oraz imponującej gry świateł. Zespół ma też za sobą bogatą historię koncertową. Występował razem z grupami Barclay James Harvest, Focus, Ange, The Watch i Ars Nova. Nie doczekał się jednak do tej pory stricte rockowego debiutu płytowego. Stało się to możliwe dopiero teraz dzięki coraz prężniej działającej wytwórni płytowej Galileo Records (tej samej od „naszego” Believe), która niedawno wypuściła na rynek album „Ames Vagabondes”. Swoje utwory zespół wykonuje w języku francuskim. Również po francusku opisane są wszelkie szczegóły wewnątrz książeczki. Dlatego też, jako że nie znam tego języka, większość informacji o zespole zdobyłem raczej instynktownie, domyślając się raczej pewnych faktów, a nie czytając o nich wprost. W połączeniu z dźwiękami dochodzącymi z głośników udało mi się odtworzyć w miarę pełny obraz zespołu Ex-Vagus i jego muzyki. Co zatem wykazało moje śledztwo? To, że zespół nie pozbył się swoich paraoperowych inklinacji. Większość tekstów rozpisanych jest na role, a bohaterami poszczególnych utworów są przeróżne postaci. Nie wiem czy na płycie śpiewa jeden wokalista, czy jest ich kilku (nie znalazłem takiej informacji w książeczce), ale na pewno posiada on spore możliwości, z których często, a nawet nagminnie korzysta, modulując swój głos i nadając mu często znacznie różniące się od siebie odcienie. Dla niektórych słuchaczy jego teatralna maniera wokalna może okazać się denerwująca, ale na pewno nie jest to kiepski wokalista. Wręcz odwrotnie, jego wokal brzmi w sposób mocny i bardzo wyrazisty. Barwa jego głosu przypomina mi trochę Krzysztofa Cugowskiego i przyznam szczerze, że wielokrotnie łapałem się na złudzeniu, że słucham muzyki Budki Suflera wykonującej swoje utwory po francusku. Efekt zgoła komiczny, a przecież z pewnością nie o to muzykom Ex-Vagus chodziło. No, ale czy znają oni w ogóle Cugowskiego? Na pewno nie.

Muzycznie zespół Ex-Vagus łączy wiele różnych wpływów i gatunków, aczkolwiek trudno jest jednoznacznie porównać produkcje tej grupy do jakiegoś konkretnego wykonawcy. Odczytuję to jako sporą zaletę zespołu, gdyż niewątpliwie Ex-Vagus ma swój własny, jednoznaczny i wyrazisty styl. Opiera się on na rozbudowanym instrumentarium, bogactwie brzmienia, z wyraźnie i mocno wyeksponowanymi partiami instrumentów klawiszowych. Poszczególne utwory posiadają dość skomplikowane linie melodyczne, często następują w nich zmiany tempa i nastroju. Wypływa z tego wniosek, że płyta „Ames Vagabondes” nie należy do najłatwiejszych w odbiorze. Po pierwsze trzeba przedrzeć się przez chwilami mocno drażniącą uszy francuszczyznę, a po drugie złożoność, a nawet wielopiętrowość większości kompozycji wymaga od słuchacza sporej cierpliwości. Aby dobrze poznać muzykę Ex-Vagus trzeba się w nią mocno wgryźć i poświęcić jej stosunkowo dużo czasu. Mnie, pomimo wielokrotnych prób, chyba do końca się to nie udało. Ale przez skórę czuję, że nie jest to zła płyta. Ma ona w sobie coś, co intryguje i każe do siebie powracać. Coś, co cieszy i ciekawi. Nawet, jeśli do końca nie rozumie się wszystkiego, nawet, jeżeli muzyka nie od razu pozwala na to, by poznać ją do końca. Wydaje mi się jednak, że znajdą się i tacy, którym album ten od razu przypadnie do gustu.

www.galileo-records.com/

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!