Christmas 9

Narrow Pass - A Room Of Fairy Queen's

Artur Chachlowski

ImageNarrow Pass jest zespołem skupionym wokół jednego człowieka. Mauro Montobbio wymyślił ten projekt, skomponował muzykę i zagrał na prawie wszystkich instrumentach, posiłkując się jedynie sekcją rytmiczną i wokalistami. Zasadniczo na płycie „A Room Of Fairy Queen’s” słyszymy też dwójkę wokalistów: pan Alessandro Corvaglia znany jest z formacji La Maschera Di Cera, a pani Valeria Caucino, o ile nie kojarzę jej bliżej z wcześniejszej działalności w innych grupach, to trzeba przyznać, że włożyła spory wkład w pisanie bardzo poetyckich tekstów utworów. Jest ona też autorką wiersza „Je cherche la vie”, który recytowany jest przez Monicę Terrana w otwierającym płytę utworze „Earth”. Jednak to nie wokaliści i ich popisy są na tym albumie najważniejsze. Połowa z 8 kompozycji stanowiących program płyty „A Room Of Fairy Queen’s” to utwory instrumentalne. Cechują się one wspaniałą akustycznością, przestrzenią, ulotnością, lekkością i zwiewnością. To samo zresztą można powiedzieć o utworach wokalnych. I choć Narrow Pass potrafi też zagrać bardziej rockowo, a dzieje się tak szczególnie w dwóch zamykających płytę utworach „Wake Up” i „Into The Light”, to Mauro Montobbio upodobał sobie jednak zdecydowanie delikatniejszą stylistykę, na pograniczu muzyki rockowej i folku. Używane przez niego akustyczne instrumentarium podkreślane jest przez dźwięki często wykorzystywanego na płycie fletu. Od pierwszego przesłuchania brzmiały mi one wielce znajomo. Szukałem i szukałem w pamięci, głowiłem się niemiłosiernie, aż nagle sprawdziłem... i teraz już wiem skąd pamiętam te znajome brzmienia. Na flecie gra Edmondo Romano. Ten sam, który występował na wydanej w 1991r. płycie „Rings Of Earthly Lights” innej włoskiej formacji o nazwie Eris Pluvia. A jeżeli ktoś pamięta ten album z jego piękną melodycznością i muzyczną zwiewnością, ten nie rozczaruje się, gdy sięgnie po album formacji Narrow Pass. Nie tylko dlatego, że utrzymany jest w podobnym klimacie, lecz przede wszystkim dlatego, że to autentycznie piękna płyta dla wrażliwych słuchaczy o uszach otwartych na niezwykle melodyjną i akustyczną muzykę. Długimi chwilami brzmi ona jak z bajki, czasami jak z zamglonej krainy elfów, wróżek i czarodziejów. Muzyka nie z tego, zagonionego i rozpędzonego hałaśliwego świata.

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok