Peter Gabriel? Rush? Pink Floyd? Dream Theater? Toto? Porcupine Tree? Marillion? Jako swoje inspiracje zespół Openspace wymienia twórczość mnóstwa dość odległych od siebie stylistycznie artystów. Ale wydaje się, że 4 utwory wypełniające ich pierwsze demo to materiał na tyle dojrzały, spójny i przemyślany, że możemy śmiało mówić o własnej tożsamości zespołu. W tej muzyce, w odróżnieniu od demówek innych „art rockowych” wykonawców od początku do końca słychać głębię i przejrzystość brzmienia. Można też w niej dostrzec niezwykłą różnorodność pomysłów od czystego, pełnego rozmachu prog rocka w „12.01”, poprzez nieco rozmazaną rockowa balladę w „Pogodzie ducha”, lekko upopowioną piosenkę „Chwile”, czy wreszcie UK-ejowskie szaleństwo w instrumentalnej sekwencji nagrania „Wiraż”. W utworach tych słuchać przestrzeń, świeżość i melodykę. Jest w nich to „coś”, co od pierwszego dźwięku zaciekawia, intryguje i zachęca do dalszego poznawania. Grupa Openspace ma wyraźną wizję tego co i jak chce osiągnąć, w jej utworach wyraźnie słychać fajne dźwięki i wcale nie trzeba się wysilać, by wyłapać z nich coś dla siebie. Zespół ma niesamowitą zdolność do komponowania świetnych melodii. Brzmienie Openspace jest pełne, bogate i przestrzenne. Wyróżnia się w nim bogactwo doskonałych partii gitarowych (Marcin Zahn), ale najlepiej w muzyce Openspace prezentują się klawisze Grający na nich Marcin Korzeniewski dysponuje mocnym i bardzo dobrym głosem, co bez wątpienia otwiera przed zespołem spore możliwości. Jego wokal brzmi świetnie. Sekcja rytmiczna (Robert Zahn – bg i Rafał Szulkowski –dr) pracuje bez zarzutu, a poziom proponowanej przez Openspace muzyki już teraz predysponuje zespół do podjęcia próby zmierzenia się z polskim rynkiem fonograficznym. Tylko czy znajdzie się jakiś odważny wydawca, który podjąłby ryzyko pracy z debiutantami? Kto podejmie to ryzyko, na pewno na tym zyska. Nam pozostaje tylko trzymać kciuki za powodzenie zespołu i jak najszybsze zmaterializowanie się jego muzycznych pomysłów w postaci płyty długogrającej.
Openspace - demo
, Artur Chachlowski