Thesis - Fates EP2

Robert "Morfina" Węgrzyn

ImagePięcioutworowa EP-ka zapowiadająca nowy album formacji Thesis - „Fates EP2” - pokazuje czym aktualnie fascynują się i czym zajmują się panowie tworzący tę grupę. Ukazuje ona charakter nowej muzyki tej warszawskiej kapeli, odrobinę jakby inny niż ten, który znamy z recenzowanej na naszych łąmach płyty "Channel1" (2009) i EP-ki "Acoustic Music" (2011).

Tytułowy utwór zaprezentowano aż w trzech wersjach: podstawowej i  podwójnie zremiksowanej. I tutaj powinno być dla mnie interesująco, jednak nie do końca tak jest. Numer niby buja, a coś go jakby zatrzymuje, hamuje. Mam wrażenie, że te trzy spojrzenia na „Fates” udały się, ale tylko połowicznie. Nie wiem też za bardzo, jaki był cel tego zabiegu? Pokazanie czegoś innego, charakterystycznego, poszukiwanie czegoś nowego? Udowodnienie tego, że Thesis to zespół wszechstronny i o szerokich horyzontach? Wiemy to bez potrzeby słuchania trzech różnych wersji jednego utworu. Refreny są patetyczne i zdecydowanie za często powtarzalne (mówię o „superluminal remix”, którego autorem jest Adam Szewczyk), co powoduje, że przestrzeń jest mocno ograniczona, brzmi sztucznie, plastikowo, tempo też na tym traci. Remiks drugi (czyli pozycja nr 4 na krążku, autorstwa Anthony’ego Neale’a) jest zdecydowanie ciekawszy. Jest tutaj wszystko, czego brakuje w poprzedniej wersji. Dlatego uważam, że jest on o wiele ciekawszy, a tym samym lepszy. Soczyście brzmiące instrumenty klawiszowe dodają interesującego kolorytu i wrażliwości tej właśnie kompozycji.

Z pięciu pozycji na „Fates EP2” zdecydowanie najbardziej przypadła mi jednakowoż do gustu kompozycja zamieszczona na samym końcu. Wydaje mi się, że to chyba jedyny utwór w tym zestawie, a jednocześnie w całym repertuarze kapeli, wykonywany po polsku. Nosi on tytuł „Z dłoni Mojr” i jest naprawdę bardzo interesujący. Ale by nie przesłodzić powiem, że trochę przeszkadza mi w nim ustawienie wokalu, jakby był za daleko. Jak jest kop i doładowanie, to śpiew pozostaje gdzieś w dali, chwilami brzmi za cicho i niewyraźnie, a bas i gitara, moim zdaniem oczywiście, są za bardzo z przodu. Może to tylko kwestia poprawienia finalnego miksu?... A może czepiam się za bardzo, bo przecież świetnie się słucha tego utworu.

Zespół Thesis określa swoją twórczość jako psychodeliczny progress (OK...) i post rock (OK...). Coś w tym jest. Całkiem niezła to EP-ka pokazująca, że zespół Thesis to ciekawe i unikatowe zjawisko na polskiej scenie rockowej.  Czekałem na takie, czekałem i nareszcie się doczekałem.

Reasumując, „Fates EP2” to całkiem niezły materiał, z pewnością zapowiadający coś charakternego. Taką przynajmniej mam nadzieję, bo widzę i wiem, że muzycy tworzący Thesis (Łukasz Krajewski – v, Jan Rajkow-Krzywicki – g, Jerzy Rajkow-Krzywicki - g, Jan Kaliszewski – bg, Paweł Stanikowski - dr) dają radę i z całą pewnością będą chcieli niedługo zaskoczyć nie tylko mnie, ale i Was, drodzy Słuchacze, czymś wyjątkowym i intrygującym. Tym bardziej, że w Nowy Rok wchodzą z nowym wokalistą (Łukasza Krajewskiego zastąpi Kacper Gugała). Panowie, czekamy teraz na ciąg dalszy Waszej twórczości! Już w pełnym wymiarze. Podczas udanej, niedawno zakończonej trasy, porządnie zaostrzyliście nam apetyty.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!