Colin Edwin i Robert Jürjendal - ten interesujący tandem instrumentalistów łączył już siły w przeszłości kilkukrotnie; nie raz wspólne dokonania duetu pojawiały się zresztą na antenie i na łamach Małego Leksykonu, począwszy od przepięknej, choć niestety nieco zapomnianej płyty projektu Slow Electric pod przewodnictwem Tima Bownessa (2011). Właśnie nadarza się okazja, by po raz kolejny doświadczyć, jak świetnie dobrały się artystyczne osobowości byłego basisty Porcupine Tree i estońskiego eksperymentatora gitary – druga płyta sygnowana nazwiskami duetu Edwin/Jürjendal, zatytułowana „The Weight Of A Shadow”, właśnie ukazała się na rynku.
Kreatywność obydwu muzyków w poszukiwaniu brzmień, wykorzystywaniu interesujących wariantów poszerzających rozumienie gitary i basu jako wyjściowych instrumentów, spektrum twórczych możliwości ustala właściwie na nieograniczonym poziomie. Jakkolwiek eksperymentalnie jednak nie brzmiałaby wspólna muzyka obydwu panów, swoją soniczną bazą i możliwościami instrumentalnymi władają oni tu w sposób nieprzesadny, wyważony, by nie rzec – dosyć ostrożny.
Określenia takie mogą wydawać się zaskakujące w przypadku muzyki, w której dźwięki kontrabasu, progowych i bezprogowych basów korespondują z całą masą eksperymentalnych brzmień gitarowych, jednak synteza ta daje homogeniczny i paradoksalnie dość powściągliwy estetycznie efekt. Owa powściągliwość zwłaszcza słyszalna może być dla odbiorcy, któremu nieobce są wcześniejsze, niekoniecznie wspólne dokonania obydwu panów, by wspomnieć choćby debiutancki album duetu lub solowe propozycje Jürjendala. Koncepcje tamtych płyt w swój naturalnie abstrakcyjny charakter niejednokrotnie wpisywały pewną instrumentalną narrację, uchwytną melodyjność, jak również uwzględniały kontrowanie basowo-gitarowych tekstur czymś bardziej niespodziewanym - jak choćby partie trąbki na płycie debiutanckiej duetu.
Tutaj twórcy postawili raczej na teksturowy charakter muzyki, zazwyczaj wspierany programowaną bądź wygrywaną na gitarach rytmiką. Śladów melodyjnej narracyjności jest tu niewiele („Time To Find The Sun”, „Soul Blizzard”, „Back To The Light”) - to muzyka zdecydowanie nie „fabularna”, ale transowa i hipnotyzująca. Trudno się oprzeć wrażeniu, zwłaszcza w niektórych momentach, że jej autonomiczność zdaje się nieco rozmywać, przez co staje się raczej dość posępnym, nieraz melancholijnym grającym tłem.
To oczywiste, że muzyka wypełniająca „The Weight Of A Shadow” wymaga specyficznego nastawienia, pewnego wyczulenia na estetykę muzyki eksperymentalnej czy nowoczesnego jazzu, ale i odpowiednich warunków odbioru, by móc uchwycić abstrakcyjną koncepcję poczynań duetu Edwin/Jürjendal i cieszyć nią ucho. To album z gatunku tych, które nie zagrają zawsze, wszędzie i każdemu, ale o których warto co jakiś czas sobie przypomnieć, aranżując odsłuch pełen satysfakcji.