Flower Kings, The - Live In Europe 2023

Olga Walkiewicz

Trasy koncertowe mają to do siebie, że pozostawiają w pamięci fanów nieprawdopodobne wspomnienia. Po wielu występach, dopada nas żal, że te niepowtarzalne chwile nie zostały uwiecznione na CD lub DVD. Nie tym razem. Zespół The Flower Kings obdarował swoich wiernych słuchaczy wspaniałym materiałem koncertowym zarejestrowanym w czasie ubiegłorocznej trasy po Europie. Nagrań dokonano w Holandii. Utwory, które znalazły się na płycie pochodzą z setlisty, jaka dotyczyła wszystkich występów na Starym Kontynencie, w tym także Polski. Przypomnę, że The Flower Kings odwiedził nasz kraj w 2023 roku i to aż dwa razy. Najpierw jako część regularnej trasy koncertowej (Poznań 6.10.2023, Lublin 7.10.2023 i Piekary Śląskie 8.10.2023) i jako gwiazda Progressive Evening w Bydgoszczy 1.12.2023.

Album „Live in Europe 2023” jest wspaniałą propozycją i to nie tylko dla wieloletnich wielbicieli zespołu. To znakomita okazja dla osób, które nie zetknęły się dotychczas z muzyką tej szwedzkiej grupy (czy to w ogóle możliwe, by dotyczyło to kogoś z czytających tę recenzję?), aby poznać ich potęgę koncertową, bo to co w ich wydaniu brzmi na scenie, takie jest naprawdę. Bez liftingu i retuszu, żywe i kreatywne.

Album zawiera osiemdziesiąt minut fascynującej muzyki, na którą składa się sześć utworów, będących rodzajem podróży w czasie. Pochodzą z różnych albumów. Są rodzajem muzycznej wędrówki po kartach pamiętnika.

Koncert rozpoczyna się od dźwiękowej epopei w postaci 12-minutowej wersji kompozycji „Garden Of Dreams”, tym razem zatytułowanej „Garden Of Dreams Medley”. Wersja oryginalna tego utworu pochodzi z płyty „Flower Power” z 1999 roku. Czar, z jakim muzycy budują muzyczną przestrzeń, każdy dźwięk i frazę, uzmysławia ich niesamowite możliwości i potencjał twórczy. Delikatność brzmienia i misternie utkana forma stanowią niezmiernie efektowny kolaż. Jest tu mozaika barw, esencja progresywnego modelingu i rdzeń oparty na emocjach. Myśli i marzenia skraplają się w całość, w cudowny w swej magii eliksir.

Kolejny utwór, „Big Puzzle”, pochodzi z pierwszej studyjnej płyty zespołu pt. „Back In The World Of Adventures” z 1995 roku. W wersji koncertowej został on wydłużony do siedemnastu minut, za sprawą rozbudowanego fortepianowego intro. Piękno sprzęga się tu z prostotą. Lalle Larsson buduje emocje, które przenikają brzmienie instrumentów i wokalną współpracę Hasse Fröberga i Raine Stolta. Nie można oczywiście zapomnieć o znakomitej sekcji rytmicznej w osobach Michaela Stolta (gitara basowa) i Mirko De Maio (perkusja).

Utwór nr 3, „The Dream”, to kawałek, który ukazał się na najnowszym krążku studyjnym zespołu, ubiegłorocznym „Look At You Now”. Podobnie następujący po nim „Day For Peace”. Z tym, że pierwszy z nich w wersji live płynie niczym pył gwiezdny przez 7 i pół minuty. To cudowne, że dzięki płytom koncertowym możemy posłuchać raz jeszcze tych niepowtarzalnych wersji, które często powstają spontanicznie, na scenie, pod wpływem chwili.

„What If God Is Alone” pojawił się na studyjnym albumie „Paradox Hotel” z 2006 roku. To cudowna kompozycja fantastycznie prezentująca się wersji na żywo. Można się nią rozkoszować jak kieliszkiem Brunello di Montalcino. Cudowne wejście Mirko de Maio, klawisze i wokal… Jest tu wszystko, co pogrąża serce w ekstazie: subtelność, doskonałość brzmienia i ocean emocji. To, co wprawia serce w zmysłową tachycardię.

Na zakończenie - wisienka na torcie, czyli „Sturdust We Are” w blisko półgodzinnym, absolutnie rewelacyjnym wydaniu. Kocham ten utwór miłością absolutną. Od zawsze. Za wszystkie szczegóły, ornamenty, niepowtarzalne motywy i klimat. Za urok i blask w którym można zatopić zmysły. Za szmaragdową projekcję każdej nuty i frazy. To bezcenne kamienie i gwiezdny pył. To The Flower Kings prawdziwy i otulony woalem wyobraźni.  

Minęło 80 minut… Czas, żeby zejść na ziemię i poddać się zwykłej grawitacji. Tylko czy po takiej muzyce jest to możliwe? To pytanie pozostawiam bez odpowiedzi...

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok