Czy pamiętacie pochodzącą z Luksemburga i dawno niesłyszaną formację Light Damage? Na naszych małoleksykonowych łamach pisaliśmy, i to bardzo pochlebnie, o jej dwóch dotychczasowych albumach: „Light Damage” (2014) i „Numbers” (2018).
Po długiej przerwie, pod koniec 2023 roku muzycy Light Damage wrócili do studia z myślą o długoterminowym projekcie, jakim było rozpoczęcie prac nad albumem koncepcyjnym, który opisywałby pewną chronologiczną historię rozpoczynającą się w… 1867 roku i sięgającą w daleką przyszłość. Materiał wypełniający nowy album będzie wydawany w kilku etapach. W najbliższym czasie ukażą się dwie EP-ki dostępne wyłącznie w wersji cyfrowej, które później zostaną uzupełnione dodatkowymi utworami, by ostatecznie utworzyć całość w postaci regularnego albumu, który dopiero w swojej finalnej odsłonie zostanie wydany w formacie fizycznym. Proces ma być dość długi i, aby osiągnąć pożądany efekt, prawdopodobnie rozłożony aż na dwa lata. Przyznacie, że brzmi to wszystko bardzo tajemniczo, ale, jak twierdzi zespół, tylko wydawanie elementów w formie EP-ek w miarę ich powstawania umożliwi odpowiednie śledzenie ewolucji całego konceptu przez cały okres jego powstawania.
Dzisiaj jesteśmy świadkami początku. Bo oto kilka miesięcy temu ukazała się EP-ka zatytułowana „XX”. To pierwszy element większej całości, która przenosi słuchacza z XIX wieku w daleką przyszłość. Na tym trwającym niespełna 25 minut wydawnictwie znajdujemy 3 utwory: długą suitę „Gears Aligned” oraz dwa krótsze utwory: „Luna” i „Neon Dream”. Wszystkie, zarowno z osobna, jak i całość, stanowią rzecz godną uwagi każdego sympatyka neoprogresywnej muzyki, gdyż zespól Light Damage prezentuje na nim wszystkie swoje mocne strony i atrybuty, którymi zachwycał na swoich poprzednich płytach: doskonałą produkcję, wspaniałe melodie, świetne teksty, ciekawy wokal (głos Nicholasa-Johna Deweza chwilami do złudzenia przypomina Stuarta Nicholsona z grupy Galahad) oraz wyborne wykonanie. To wszystko i znacznie więcej znajdziecie właśnie na EP-ce „XX”.
Grupę Light Damage aktualnie tworzą: Nicholas-John Dewez (wokal), Stephane Lecocq (gitary), Frederik Hardy (gitara basowa), perkusista o swojsko brzmiącym nazwisku - Christophe Szczyrk oraz Christophe Pietquin (instrumenty klawiszowe). Ten ostatni to nowa twarz w zespole. Z powodzeniem zastąpił on skądinąd świetnego keyboardzistę Sebastiena Perignona.
Zapnijmy więc pasy! Wyruszmy w podróż w czasie i przestrzeni z tą, póki co, owianą woalem tajemnicy, ale niezwykle intrygująco prezentującą się nową muzyką grupy Light Damage.