Kerry Livgren to amerykański muzyk, twórca potęgi grupy Kansas, której był współzałożycielem, głównym kompozytorem i nieformalnym liderem od samego początku jej działalności aż do 1983 roku, kiedy to po nagraniu płyty „Drastic Measures” postanowił rozstać się z zespołem. Wprawdzie powrócił do niego jeszcze w 2000 roku, by nagrać w całości skomponowaną przez siebie płytę „Somewhere To Elsewhere”, lecz był to właściwie jednorazowy comeback, nie licząc późniejszych kilkukrotnych gościnnych występów na koncertowych wydawnictwach zespołu (pojawiał się na scenie praktycznie tylko w chwili, gdy ze sceny rozlegała się piosenkowa ‘wizytówka’ Kansas – słynny utwór „Dust In The Wind”). Jego kariera solowa jest znacznie dłuższa, składa się z kilku typowo solowych albumów oraz wielu płytowych epizodów z formacją AD, a także z zespołem Proto-Kaw, który z jednej strony był proptoplastą, a po wydaniu, dopiero w pierwszej dekadzie XXI wieku, trzech bardzo udanych płyt („Before Became After” (2004), „The Wait Of Glory” (2006) oraz „Forth” (2011)) stał się w pewnym sensie spadkobiercą i kontynuatorem wielkiego dorobku Kansas. Wszystko, no prawie wszystko, za sprawą Kerry Livgrena…
W 2009 roku Kerry przeszedł rozległy udar mózgu, co spowolniło jego działalność kompozycyjną, wydawniczą, a przede wszystkim koncertową. Tym bardziej z wielką radością powitać należy jego nowy solowy album „Q.A.R.”. Co znaczy ten tytuł? Tego nie wiadomo, ale nie tytuł jest ważny. Najważniejsza jest muzyka i fenomenalna wręcz forma Livgrena jako kompozytora, wykonawcy, a także (w dwóch utworach) wokalisty. Na „Q.A.R.” znajdujemy bardzo udaną kolekcję melodyjnego rocka progresywnego z wieloma elementami przywodzącymi na myśl klasyczne brzmienie Kansas. No, może nie to symfoniczne i pełne epickiego rozmachem jak na wczesnych płytach tej formacji, ale bliższe tego z poczatku lat 80.
Tych ewidentnych nawiązań do stylu grupy Kansas jest na tej płycie całe mnóstwo. Po części dzieje się tak dzięki charakterystycznej stylistyce, w jakiej utrzymane są wypełniające program płyty utwory (jest ich 9, a trwają one łącznie prawie trzy kwadranse), po części dzięki samemu repertuarowi (płytę wypełnia 8 premierowych kompozycji plus jedna przeróbka klasycznego utworu Kansas. Chodzi o przepiękne „Nobody’s Home” z płyty „Point Of Know Return”, które na płycie Livgrena, w wokalnej interpretacji Susan Shewbridge, nosi teraz tytuł „Everyone’s Home”), a po części dzięki obsadzie: w jednym utworze („Song Du’jour”) słyszymy zmarłego w ubiegłym roku skrzypka grupy Kansas, Robbiego Steinhardta, w dwóch piosenkach śpiewa były wokalista Kansas, John Elefante, a w chyba najmocniejszym utworze na płycie, „The Days We Live” pojawia się Lynn Meredith z Proto-Kaw.
Są też inni goście: gitarzysta Steve Morse (ex-Deep Purple), basista Craig Kew, perkusista Mike Patrum (obaj współpracujący już wcześniej z Livegrenem w Proto-Kaw), a także kilkoro wokalistów z Warrenem Hamem (swego czasu związany był z Toto) i Gregiem X. Volzem (ex-Petra) na czele. Ten ostatni śpiewa w finałowym, najpiękniejszym i najbardziej lirycznym utworze pt. „When You Walk”…
Jak widać, ci właściwi ludzie na właściwym miejscu, spowodowali, że nowy album Kerry Livgrena z jednej strony we wspaniały sposób przywołuje ducha muzyki starego Kansas, a z drugiej – jest zbiorem niesamowicie udanych piosenek. Oprócz wymienionych kompozycji („When You Walk”, „The Days We Live”, „Song Du’jour”) wyróżniłbym jeszcze instrumentalny temat otwierający płytę, „The Intelligence Theory”, oraz mocny rockowy numer „One Out Of One” z zadziornym śpiewem Johna Elefante.
Wieloletni fani grupy Kansas z pewnością pokochają ten album. Nie zawiera on odkrywczej muzyki, ale jest dokładnie taki, jaki powinien być. Pozostaje życzyć sobie, by nie był to ostatni album 73-letniego dziś Livgrena, a jemu samemu – dużo dobrego zdrowia oraz licznych muzycznych inspiracji i pomysłów, które – oby! – zaowocowały jeszcze niejedną równie fajną płytą.