Fish – Vigil In A Wilderness Of Mirrors (2024 remix deluxe edition)

Tomasz Dudkowski

Zapowiadane od kilku lat przejście na emeryturę Dereka Williama Dicka powoli przybiera realne kształty. Jednym z ostatnich akcentów jego artystycznej działalności jest wydanie nowych wersji jego dwóch pierwszych solowych albumów – „Vigil In A Wilderness Of Mirrors” (1990) oraz „Internal Exile” (1991). Oba zostały zremiksowane przez Caluma Malcolma, z którym wokalista współpracuje od czasów nagrywania płyty „Sunset On Empire” (1997) i ukazały się na przełomie lipca i sierpnia w kilku formatach.

Zacznę od debiutu. Jego omówienie, autorstwa Pawła Świrka, znajduje się już na naszym portalu, pozwolę sobie zatem na krótkie przypomnienie kilku faktów dotyczących powstawania i zawartości albumu.

Rozstając się z grupą Marillion, Fish miał już w głowie wizję tego, co chce robić dalej. W realizacji pomysłów pomóc miał mu klawiszowiec Mickey Simmonds, znany z zespołu Mike’a Oldfielda. Panowie zaczęli tworzyć materiał, który potem wypełnił solowy debiut Szkota. W pracach pomógł im duet gitarzystów. I to nie byle jaki! Pierwszym z nich był były muzyk Dire Straits, Hal Lindes, drugim Jannick Gers, kompan Bruce’a Dickinsona, a aktualnie członek Iron Maiden. Teksty częściowo powstały jeszcze z myślą o studyjnym krążku nr 5 Marillion (o czym można przekonać się słuchając bonusowego materiału znajdującego się na reedycjach płyty „Clutching At Straws”). Solowy debiut sceniczny Fisha miał miejsce w Lockerbie w marcu 1989 roku podczas koncertu upamiętniającego ofiary zamachu terrorystycznego na samolot linii Pan American, który eksplodował 21 grudnia 1988 roku nad tym szkockim miasteczkiem. Oprócz wymienionych wyżej muzyków na scenie pojawili się gitarzysta Frank Usher, Bruce Watson (Big Country) grający na mandolinie, John Keeble (Spandau Ballet) na perkusji, Neil Hay na gitarze basowej oraz Alison Jones na skrzypcach. Oprócz ostatniej dwójki wszyscy pojawili się później w Townhouse Studios w Londynie, by zarejestrować swoje ścieżki na album ostatecznie zatytułowany „Vigil In A Wilderness Of Mirrors”, którego producentem został Jon Kelly, znany ze współpracy z Deacon Blue czy Kate Bush.

Zwrot „Wilderness Of Mirrors” („Pustkowie luster”) to określenie nadane przez CIA szczególnej erze w historii szpiegostwa pod koniec lat 50. i 60., kiedy to Rosjanie doświadczający dużej liczby dezercji i związanego z tym nadmiaru ujawnionych tajemnic, postanowili zasiać dezinformację za pośrednictwem agentów, którzy rzekomo "zwracali się" do swoich zimnowojennych rywali, całkowicie myląc przeciwników co do tego, co jest fałszywe. Rezultaty były oczywiste, a wyrządzone szkody ogromne, ponieważ nawet prawdziwych dezerterów traktowano z największą nieufnością. Panowało zamieszanie.

Na albumie wystąpił także inny perkusista – Mark Brzezicki (Big Country), a sekcję rytmiczną uzupełnił basista John Giblin (Kate Bush, Simple Minds). W niektórych utworach wystąpili także Phil Cunningham (flecik, bodhran, akordeon), Aly Bain (skrzypce), Gavyn Wright (skrzypce), Davy Spillane (dudy, flecik), Luis Jardim (perkusjonalia), Tessa Niles i Carol Kenyon śpiewające w chórkach oraz The Kick Horns (instrumenty dęte). W jednym nagraniu („A Gentleman’s Excuse Me”) pojawiła się 23-osobowa orkiestra, której partie zarejestrowano w słynnym studiu Abbey Road. Trzeba przyznać, że debiut wokalisty zgromadził całkiem pokaźna grupę artystów. Najliczniejszą w całej jego solowej karierze.

Pełną symboli okładkę albumu stworzył Mark Wilkinson, twórca grafik zdobiących wcześniejsze płyty grupy Marillion. Po odejściu z niej Fisha postanowił on podążyć za nim i kontynuować współpracę ze Szkotem, która trwa do dziś, czego efektem są okładki zdobiące większość (wyjątkiem jest „Songs From The Mirror” (1993)) wydawnictw studyjnych wokalisty. Front wypełnia obraz przedstawiający parę stojącą na szczycie góry stworzonej z dóbr materialnych (komputery, na których ekranach widzimy twarz Fisha, sportowy samochód). Jest to jednocześnie fragment większej ilustracji, która widzimy na wewnętrznej stronie rozkładanej okładki wydania winylowego, gdzie możemy zobaczyć prawdziwą wielkość góry na tle post-apokaliptycznego krajobrazu.

Prace nad albumem zostały zakończone w czerwcu 1989 roku, ale jego wydanie przesunięto na 29 stycznia 1990 roku, by nie robić konkurencji płycie „Seasons End” Marillion, która miała ukazać się we wrześniu. To oczywiście mocno frustrowało Fisha, który chciał jak najszybciej pokazać światu swój nowy zespół i zaprezentować swoją solową twórczość. Krążek ostatecznie przyniósł 9 (w wersji winylowej 8) nagrań, w których Artysta wypowiada się, w lekkim uogólnieniu, na tematy polityczne („State Of Mind”, „Big Wedge”), krytykuje materializm („Vigil In A Wilderness Of Mirrors, „View From The Hill”), opowiada o przemocy domowej („Family Business”), „podróżach” po kanałach telewizora („The Voyeur (I Like To Watch)"), wyraża rozczarowanie sposobem rozstania z byłymi kolegami z zespołu („The Company”), a całość uzupełniają dwie pieśni miłosne („A Gentleman’s Excuse Me” i „Cliché”).

Od strony muzycznej podstawę tworzą głównie zwarte 4-5-minutowe kompozycje, które w większości odbiegają od propozycji nagranych z Marillion. Na pierwszy singiel wybrano spokojny, choć w warstwie tekstowej sprzeciwiający się polityce uprawianej przez rząd Margaret Thatcher, „State Of Mind” (ukazał się 16 października 1989), drugim był kipiący energią podkreśloną brzmieniem sekcji dętej „Big Wedge” (27 grudnia 1989), trzecim – miłosna ballada oparta na brzmieniu fortepianu i orkiestry symfonicznej „A Gentleman’s Excuse Me” (5 marca 1990). W Niemczech na singlu ukazała się także folkowa pieśń „The Company” (18 lipca 1990) będąca gorzką aluzją do rozstania z Marillion, która potem została jedną z ulubionych piosenek wśród fanów Fisha, stając się niejako hymnem oficjalnego fan-clubu Artysty (nazwanego właśnie „The Company”). Żadna z małych płytek nie znalazła jednak szerszego uznania wśród publiczności. Szczytem było znalezienie się „Big Wedge” w Top 20 brytyjskiej listy przebojów, co było jednym z głównych powodów późniejszego rozstania Dereka z wytwórnią EMI, którą obwiniał za słabą promocję.

Oprócz singlowych możemy usłyszeć na płycie niezwykle dynamiczne nagranie „The Voyeur (I Like To Watch)", które ukazało się jedynie na płycie kompaktowej oraz na stronie B singla „State Of Mind” oraz przejmującą pieśń „Family Business”. Całość uzupełniają trzy bardziej rozbudowane formy. Album rozpoczyna prawie dziewięciominutowe nagranie tytułowe (w pierwszej wersji zatytułowane „Vigil”, w późniejszych już w pełnym brzmieniu), które zachwyca tajemniczym klimatem na swoim początku i końcu, pełnym patosu refrenem oraz robiącą duże wrażenie sekcją folkową w środku. Ponad 6 minut trwa, będący mieszanką ballady z ostrymi gitarowymi zagrywkami, utwór „View From The Hill”. Szczególnie te drugie klimaty nie mogą dziwić, gdyż autorem muzyki jest Janick Gers (to jedyna kompozycja na płycie, w której napisaniu nie uczestniczył Mickey Simmonds). I wreszcie, na sam koniec dostajemy najpiękniejszą miłosną pieśń jaką stworzył Fish, będącą do dziś najbardziej znanym solowym utworem w jego dyskografii – „Cliché”. Główne role odgrywają tu fortepian Simmondsa, i gitara Ushera (choć współkompozytorem jest Hal Lindes) oraz oczywiście wokal Fisha, który wyśpiewuje miłosne wyznanie dla swej ówczesnej żony, Tamary:

„Mam reputację człowieka, który ma dar wypowiadania się

Typ romantyka i poety – tak o mnie mawiają

Ale trudno mi wyrazić, co do Ciebie czuję,

Nie posługując się frazesami

Dlatego chcę by ta wypowiedź była jak najbardziej szczera

Dlatego właśnie czuję, że wszystko to powinno być jak najbardziej proste stwierdzenie

Najlepszy sposób to stary banał

Skorzystam z najlepszego sposobu, starego banału:

 

Kocham Cię”.

Cóż, akurat ta miłość nie przetrwała, ale pieśń nadal porusza, a gitarowe solo w końcówce do dziś jest okazją do popisu kolejnych muzyków wspomagających Artystę na koncertach, gdzie może ono wybrzmieć w pełni, nie będąc tylko podkładem pod śpiew Dereka (zazwyczaj w tym fragmencie schodzi on ze sceny pozwalając gitarzystom świecić pełnym blaskiem).

Po 34 latach od wydania „Vigil In A Wilderness Of Mirrors” wciąż uznawany jest przez wielu fanów za najważniejsze solowe dzieło Fisha. A jak wypada ono w wersji z roku 2024? Od pierwszych sekund tytułowego nagrania słychać, że jest inaczej. Bardziej przejrzyście, klarownie, uszy wręcz atakowane są mnogością szczegółów, które w oryginalnym miksie były gdzieś pochowane. Dobrym przykładem jest końcówka tego utworu, gdzie słyszymy słowa "And the boy stood, and stared at the hill. And the hill stared back". Pierwotnie trzeba było mocno wytężyć słuch, by je wydobyć z podkładu. Tu są ustawione na tym samym poziomie co pozostałe ścieżki wokalu. Sekcja dęta w „Big Wedge” czy orkiestra w „A Gentleman’s Excuse Me” są bardziej wyeksponowane. Zaskoczeniem jest też pojawienie się w „Cliché”, tuż przed słowami „Everything I want to say to you is wrapped up in an old cliché” gitarowej zagrywki, która częściowo przykryła basowy motyw będący w oryginale na pierwszym planie, czy dodatkowe perkusjonalia w wyciszonym, wywołującym największe ciarki, fragmencie kończącym się słowami „I love you”. To tylko kilka przykładów, z całej rzeszy szczegółów odróżniających miks Caluma Malcolma od oryginalnego.

Nowa edycja przynosi, nieco kontrowersyjną, zmianę w kolejności utworów. Chyba wszyscy fani przyzwyczajeni są do faktu, że płytę kończy „Cliché”. Tu jednak kompozycja zamieniła się miejscami z „View From The Hill”, które niejako „awansowało” by stać się finałem albumu. Cóż, trzeba przyzwyczaić się do tej zmiany, tym bardziej, że kompozycja Jannicka Gersa brzmi tu doprawdy soczyście, ze szczególnym wskazaniem na partię solową autora. Pierwszy dysk zamykają dwa nagrania, które ukazały się pierwotnie na stronach B singli „Big Wedge” i „A Gentleman’s Excuse Me”. Są to odpowiednio piosenki: „Jack & Jill”, przywołująca klimatem twórczość Tony’ego Banksa (szczególnie w syntezatorowej solówce) oraz jazzowo-bluesowy „Whiplash”. Przedzielone są one zarejestrowaną podczas prac nad „Vigil…” wczesną (nieco wolniejszą) wersją tytułowego nagrania z drugiej płyty Szkota, czyli „Internal Exile”. Ono, wraz z „Jack & Jill” uzupełnia winylową wersję albumu. Pominięcie „Whiplash” jest w tym przypadku nieco dziwne.

Dysk drugi wypełniają nagrania demo, z których wyróżniłbym dwie odsłony „Big Wedge” (z wokalem i bez). Możemy usłyszeć jak nagranie brzmi pozbawione sekcji dętej. „Cliché” z kolei kończy się równo ze słowami „I love you”, tuż przed solówką Ushera. Wisienką na torcie jest demo pięknie rozwijającego się instrumentalnego utworu Simmondsa zatytułowanego „The Curious Hill”, dla którego zabrakło miejsca na albumie. A szkoda, bo w tej kompozycji drzemie spory potencjał.

Dyski numer trzy i cztery zawierają kompilację nagrań koncertowych utworów z głównego albumu wybranych z różnych okresów od 11 listopada 1989 roku, czyli jeszcze przed ukazaniem się płyty, do ostatniego albumu live – „Vigil’s End” zarejestrowanego 24 listopada 2021 roku. Jest tu też polski akcent – możemy usłyszeć „Cliché” zaprezentowane podczas występu na Rynku w Przemyślu w 1987 roku. Na pewno warto także zwrócić uwagę na niezwykle rozbudowane wykonanie utworu „State Of Mind” z 2002 roku z Holandii i popis w grze na gitarze akustycznej samego Jana Akkermana (ex-Focus).

Ostatnią płytą zestawu jest krążek Blu-ray, na którym zamieszczono przede wszystkim materiał z pierwszej płyty zmiksowany przez Avril Mackintosh i Andy’ego Bradfielda w systemie dźwięku przestrzennego (zarówno w formacie Dolby Atmos, jak i Dolby 5.1). Podobnie jak w przypadku innych albumów zmiksowanych przez tę parę (m.in. „Script For A Jester’s Tear”, „Clutching At Straws” czy „Weltschmerz”) wszystko brzmi tu doskonale, jeszcze bardziej uwypuklając wszystkie smaczki i niuansiki zawarte na nowej wersji. Szkoda, że wzorem płyty „13th Star” wydanej w takim samym formacie zabrakło miejsca dla oryginalnego miksu. Za to otrzymujemy dwa pełne albumy koncertowe, z serii „official bootlegs”, które ukazały się na w 1993 roku pozwalając Fishowi budować budżet na nagranie albumu „Suits”. Są nimi ”Pigpen’s Birthday – Live at the Hammersmith Odeon 2/4/1990” oraz “For Whom the Bells Toll! – Edinburgh Playhouse New Year’s Eve 1991”. Oba odświeżone przez Caluma Malcolma. Na pierwszym albumie Fishowi towarzyszą Frank Usher i Robin Boult na gitarach, Mickey Simmonds na instrumentach klawiszowych oraz bracia Brzezicky – Steve na basie i Mark na perkusji. Na drugim zestawie słyszymy inną sekcję rytmiczną, stworzoną przez Davida Patona (bas) i Kevina Wilkinsona (perkusja). Osobiście dla mnie ciekawszym jest pierwszy set, zagrany na trasie promującej omawiany album, który wybrzmiewa tu niemal w całości (zabrakło jedynie „View From The Hill”) uzupełniony nagraniami z czasów występów Szkota w Marillion oraz zagranym na finał… „Internal Exile”. „For Whom the Bells Toll!” został już zarejestrowany na trasie po wydaniu drugiego albumu. Jako, że koncert odbywał się w sylwestrowy wieczór, w stolicy Szkocji, w setliście znalazło się miejsce dla tradycyjnej pieśni „Giz A Bun” oraz… jednego ze szkockich hymnów – „Flowers Of Scotland”.

Płytę Blu-ray uzupełniają teledyski do utworów singlowych oraz dwa filmy dokumentalne zrealizowane przez Dave’a Barrasa i Scotta Maccaya. Pierwszym z nich jest wywiad z Fishem uzupełniony nagraniami ze studia i z pierwszych solowych koncertów oraz przebitek z życia podczas trasy (wrażenie robi zespół, cały ubrany w identyczne kurtki z logo trasy, dzięki czemu muzycy wyglądają jak jakiś gang), w drugim natomiast Mark Wilkinson opowiada o tworzeniu okładki do płyty.

Zestaw wydany jest podobnie jak wersje deluxe płyt „Weltschmerz” i „13th Star”, w formie 100 stronicowego digibooka formatu A5 z mnóstwem zdjęć i bardzo długim (ponad 13 000 słów) tekstem Fisha ze wspomnieniami na temat powstawania płyty. Całość dodatkowo wsunięta jest w gruby tekturowy slipcase. Za finalny wygląd boksu (i pozostałych formatów) odpowiada Steve Vantsis, który realizuje się nie tylko jako muzyk, ale także tworzy ciekawe oprawy graficzne.

Wersja "standardowa" zawiera trzy płyty kompaktowe umieszczone w digibooku na wzór innych albumów wznowionych w ramach serii "The Remasters". Jednak w odróżnieniu od innych płyt wydanych w tym formacie obraz wypełnia cały front książeczki. Brak tu charakterystycznej obramówki z tytułem serii, takiej jaką widzimy na innych jej pozycjach (w tym ukazującego się równolegle nowego miksu "Internal Exile"). Dziwny brak konsekwencji. Natomiast w przypadku wydania winylowego takie rozwiązanie (obraz na cały front, bez białej ramki znanej z oryginału) jest jak najbardziej na plus.

Płyty kompaktowe nr 2 i 3 zawierają odpowiednio nagrania demo i wybór utworów koncertowych z dysków 3 i 4 wydania „deluxe”. Na dwóch winylach otrzymujemy podstawowy album uzupełniony utworami "Jack & Jill" oraz "Internal Exile" (1989 version). Chyba jednak byłoby lepiej, gdyby zamiast tego ostatniego umieszczono jednak "Whiplash", choć zasadniczo oba nagrania zmieściłyby się na krążku.

Wydawanie nowych wersji klasycznych albumów zawsze wiąże się z pewnymi kontrowersjami, bo niby po co poprawiać coś, co zaskarbiło sobie już uznanie wśród fanów? Cóż, dostając do rąk tak dopieszczoną (choć niepozbawioną, na szczęście niewielkich, wad) wersję solowego debiutu Fisha, możemy uznać, że czasami warto poznać nieco inne spojrzenie na znany materiał, tym bardziej, że wielu wykonawców czyni podobne zabiegi. Niewątpliwym królem nadawania nowego życia klasycznym pozycjom jest Steven Wilson, który od lat wspomaga liczne grono artystów w odświeżaniu ich dzieł. Caluma Malcolma oraz duet Avril Mackintosh i Andy Bradfield z pewnością także można zaliczyć do grona niezgorszych specjalistów w tej dziedzinie.  

Polecam posłuchać „Vigil In A Wilderness Of Mirrors” w wersji z roku 2024. Wadą i zaletą naszych czasów jest ogólna dostępność całej masy muzyki w serwisach streamingowych. Znaleźć tam można także materiał z wersji „standardowej” oraz albumy „live” umieszczone na dysku Blu-ray. Jeśli te, podane na nowo, dźwięki znajdą uznanie, wówczas można skierować swoje kroki do europejskiego (www.fishmusic.eu) lub szkockiego (www.fishmusic.scot) sklepu Artysty by nabyć to wyjątkowe wydawnictwo.

MLWZ album na 15-lecie Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku